Podczas 23. Międzynarodowych Targów Książki w Krakowie odbyła się debata „Rola samorządów w upowszechnianiu czytelnictwa w Polsce”, którą zorganizowała Polska Izba Książki i Miasto Kraków i Targi Książki, a poprowadziła prezes Fundacji Powszechnego Czytania Maria Deskur. W debacie wzięli udział prezydenci, burmistrzowie oraz wójtowie z miejsc, w których samorządy są zaangażowane w promowanie czytania. W panelu dyskusyjnym znaleźli się: z-ca dyrektora Biura Kultury Miasta Stołecznego Warszawy Małgorzata Naimska, wiceprezydent Sopotu Joanna Cichocka-Gula, burmistrz Rabki Leszek Świder, burmistrz Sierpca Jarosław Perzyński, pełnomocnik prezydenta Krakowa d.s. Kultury Robert Piaskowski oraz eksperci: dr Izabela Koryś z Instytutu Książki i Czytelnictwa Biblioteki Narodowej i Mateusz Adamkowski, dyrektor departamentu Mecenatu Państwa w MKiDN.
Podczas debaty paneliści oraz zaproszeni goście dyskutowali o roli samorządów w upowszechnianiu czytania, możliwościach, jakie mają władze samorządowe w ułatwianiu i wspieraniu różnych inicjatyw oraz trudnościach, które ograniczają działania lokalne.
„Żeby czytelnictwo wzrastało nie jest potrzebna jednorazowa akcja. Skuteczność zobaczymy dopiero z czasem w pewnych odroczonych miejscach. Ważne żeby trening był systematyczny i długotrwały”.
Największe miasta mają większe możliwości organizacyjne, ale też więcej zadań. Biorą na siebie nie tylko organizację jednorazowych akcji, ale też wsparcie autorów, ilustratorów i tłumaczy. „Dużo robimy, ale nie będzie to miało sensu, jeśli nie będzie zainteresowania czytaniem” – powiedziała Małgorzata Naimska. Wtórowała jej dr Izabela Koryś: „Żeby czytelnictwo wzrastało nie jest potrzebna jednorazowa akcja. Skuteczność zobaczymy dopiero z czasem w pewnych odroczonych miejscach. Ważne żeby trening był systematyczny i długotrwały”.
„Literatura buduje kapitał społeczny i przewagę konkurencyjną miasta. O konkurencji miast zadecyduje w przyszłości kreatywność i literacy obywateli.”
Wieloletnią, przemyślaną strategię wspierania literatury przez samorząd zaprezentował Robert Piaskowski z Krakowa.
„Literatura buduje kapitał społeczny i przewagę konkurencyjną miasta. O konkurencji miast zadecyduje w przyszłości kreatywność i literacy obywateli.” – dodał Piaskowski. Wyjaśniał też, że system wsparcia przez miasto, jak wielki parasol musi uwzględniać i chronić wszystkie zasoby już istniejące: twórców, instytucje kultury, organizacje pozarządowe, księgarnie, wydarzenia cykliczne takie jak targi, festiwale i nagrody literackie oraz prywatnych entuzjastów.
Izabela Koryś zwracała też szczególną uwagę na fakt, że czytanie musi kojarzyć się z przyjemnością i dopiero wtedy można oczekiwać, że czytający osiągnie poziom krytyczno-twórczy. „Mówienie, opowiadanie własnymi słowami, wyciąganie wniosków – to dopiero nas zmienia.” Dodała także, że czytanie powinno zaczynać się od najmłodszych lat życia: „Czytanie dzieciom i z dziećmi może zmienić ich przyszłość”.
Dwa zaprezentowane festiwale literackie: w Rabce i Sopocie były przykładem udanych inwestycji miast w promowanie czytania a zarazem w promocję miast i stworzenie wizerunku miejsc, gdzie przyjemność przebywania na wakacjach z rodziną można połączyć z wzięciem udziału w spotkaniach z autorami i debatach literackich na europejskim poziomie. Te dwa festiwale niewątpliwie pomagają w skojarzeniu czytania z relaksem wakacyjnym. Prezydent Rabki Leszek Świder podkreślił, że inicjatorami festiwalu były osoby które miały pomysł, nie samorząd. To znakomity przykład wsparcia przez samorząd lokalny inicjatywy aktywnych mieszkańców.
W debacie kilkukrotnie wracano do wątku promowania czytania wśród seniorów. Badania wykazują, że seniorzy, którzy czytają, lepiej radzą sobie z upływającym czasem i otaczającą rzeczywistością. Wiceprezydent Sopotu Joanna Cichocka-Gula opowiadała o programach czytelniczych łączących seniorów z dziećmi. Prezydent Sierpca Jarosław Perzyński dodał też, że czasem zachętą dla seniorów mogą być inne sprawy administracyjne, które można załatwić w bibliotece (np. dokumenty do programu Senior+). „Dziadkowie to najlepsi animatorzy czytania. Czytanie jest społeczne, tylko wtedy nas pobudza. To nie jest czynność samotna” – skomentowała dr Koryś.
Przedstawiciel MKiDN Mateusz Adamkowski, zapytany o kryteria przyznawania dofinansowań projektom czytelniczym podkreślał, że ministerstwo odchodzi od sztywnych wymagań regulaminowych. „Brak sztywnych kryteriów jest raczej zaletą programów, jest większa elastyczność dla ekspertów oceniających pomysły, żeby móc wyłuskać prawdziwe „perełki” – dodał.
Paweł Rabiej, wiceprezydent Warszawy podkreślił, że jako odpowiedzialny z politykę społeczną w stolicy, widzi potrzebę wsparcia czytania też jako części zdrowia, i na każdym etapie życia.
Rozmowa panelistów wywołała bardzo ciekawą i pełną zaangażowania dyskusję z udziałem zgromadzonych w sali uczestników. Okazało się, że trzy godziny to za mało, żeby zadać wszystkie pytania i uzyskać odpowiedzi. Mimo różnic w poglądach i pomysłach na poprawienie sytuacji zgromadzeni przyjęli za wspólny cel współpracę (czyli „wspólną pracę” – jak podkreślała Maria Deskur) nad poprawieniem statystyki czytelnictwa w Polsce.
Najważniejsze jest dotarcie do ludzi, którzy dziś nie czytają wcale.
Kończąc debatę prezes PIK oraz przewodniczący Rady Fundacji Powszechnego Czytania Włodzimierz Albin zaapelował, żeby pamiętać, że najważniejsze jest dotarcie do ludzi, którzy dziś nie czytają wcale. Pod koniec spotkania uczestnicy debaty podpisali deklarację współpracy na rzecz promocji czytania. (kliknij żeby przeczytać)