Na wakacjach często całą rodziną po prostu leżeliśmy sobie na tarasie albo hamaku i każdy czytał swoje książki. A podczas wycieczek objazdowych każde z nas zabierało po kilka sztuk, żeby mieć co czytać w autobusie.
Dziś często przy okazji spotkań Tata mi mówi „Czytałem ostatnio taką dobrą książkę… Polecam Ci bardzo!”. Na Majówkę pożyczyłem od niego na przykład „Grę w Kości” od Elżbiety Cherezińskiej i miałem z tej lektury dużą przyjemność.
Książki (bardzo różne) towarzyszyły mi i towarzyszą od wielu lat. Ogrom mojej pracy naukowej i zawodowej to czytanie. Z Synkiem też czytam bardzo dużo. Uwielbia to i często sam mi przynosi książki, mówiąc „Tata, czyta!”